Pokonujemy lidera!
W niedzielne popołudnie zawodnicy WNS Malwee mierzyli się z liderem rozgrywek, drużyną GI Malepszy Futsal Leszno.
Pomimo niezłej postawy w rundzie wiosennej trudno było wierzyć w niespodziankę. Rywal wydawał się pewnie zmierzać do Futsal Ekstraklasy, pokonując bezpośrednich rywali z Lubawy i Lęborka. Ligę, tak samo jak pojedyncze spotkania, wygrywa się jednak konsekwencją i podopieczni Tomasza Trznadla musieli utrzymać wysoki poziom w starciu z naszą drużyną.
WNS Malwee, wciąż bez m. in. Bartka Krysiaka, Rafała Pawłowskiego, czy Marcina Skrydalewicza. Cieszył za to powrót do gry Mateusza Sobczaka i Szymona Pruszkowskiego.
Spotkanie w hali Trapez przebiegało zgodnie z przewidywaniami. Gospodarze przeważali w posiadaniu piłki, goście skupiali się na defensywie. Częste zejścia w środkową strefę i mnogość strzałów na bramkę Martyna Olejnika nie przynosiły prowadzenia drużynie z Leszna.
Podopieczni Michała Zawadzkiego szukali swoich szans w szybkim kontrataku i stałych fragmentach gry. W 15 minucie spotkania Adam Wróblewski wykończył sprytnie rozegrany aut na połowie przeciwnika i na tablicy widniało sensacyjne 0:1.
O zaciętości spotkania mogła świadczyć ilość fauli. Po obu stronach było ich pięć, jednak przedłużonych rzutów karnych nie zobaczyliśmy. Wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Mając w pamięci pierwszy mecz obu ekip (w Łodzi do przerwy 1:1, finalnie 1:6) trzeba było zachować spokój i być przygotowanym na mocne uderzenie gospodarzy tuż po przerwie.
Zawodnicy WNS-u szybko zanotowali 3 przewinienia w drugiej odsłonie, dali jednak tym samym znać, że obrona szybko tego dnia nie upadnie. Kolejny ze strzałów na łódzką bramkę wylądował w rękach Martyna Olejnika, który zanotował nastepnie świetne wznowienie. Olczak przerzucił piłkę nad obrońcą rywali, a ta wydawała się bezpiecznie zmierzać w ręce golkipera gospodarzy. Jego niezdecydowanie zaowocowało jednak nieudaną interwencją tuż przed polem karnym. Piłka trafiła pod nogi Pedro Victorii, który sfinalizował całe to zamieszanie strzałem do bramki. 0:2!
Obraz gry nie ulegał zmianie. Zasieki obronne WNS Malwee, mnogość uderzeń ze środkowego sektora w wykonaniu zawodników Futsal Leszno. Na placu gry pojawił się Mateusz Sobczak i chwilę później mieliśmy kolejne powody do radości. Wznowienie Olejnika, zamieszanie w walce o piłkę i sytuacja 2 na 1 w jego konsekwencji. Tomasz Sztaba podał do Sobczaka, a ten ze stoickim spokojem wykończył akcję strzałem w długi róg. 0:3!
Trener gospodarzy nie zmaierzał czekać dłużej i ostatnie 12 minut Futsal Leszno grało z wycofanym bramkarzem. Co ciekawe, nie zmieniło to zbytnio obrazu gry. Z uporem szukając strzałów ze środkowej strefy, gospodarze nadziali się na blok Tomasza Sztaby. Piłka odbiła się na tyle szczęśliwie, że wylądowała w pustej bramce lidera!
Leszno biło głową w mur. Dopiero akcja przeprowadzona bocznym sektorem i mocne wbicie wzdłuż bramki WNS-u przyniosło powodzenie. Interwencję zaliczył jeszcze Olejnik, ale przy dobitce z 5 metra był już bezradny.
Podopieczni Michała Zawadzkiego mieli nadal w zapasie trzy bramki przewagi, a także zapas sił i świeżość wprowadzonych w drugiej połowie Mateusza Sobczaka i Szymona Pruszkowskiego. To przyczyniło się do sprawnego przesuwania formacji defensywnej i dalszej frustrującej nieskuteczności graczy z Leszna.
Gdy wydawało się, że lider jednak zdoła zdobyć drugiego gola, świetny doskok do rywala zaliczył Wojciech Magnus, zmuszając do niecelnego zagrania. Mateusz Sobczak zdołał przeciąć to podanie i skierował piłkę do bramki, odbierając nadzieję gospodarzom.
Ostatecznie starania miejscowej drużyny przyniosły efekt w postaci gola. Perfekcyjnym strzałem w okienko bramki popisał się gracz Futsal Leszno, wynik był już jednak niezagrożony.
Końcowa syrena oznaczała niezwykle ważne i niespodziewane zwycięstwo WNS Malwee. W tym dniu to nasza drużyna wykazała się większą konsekwencją w grze, a to przy dozie sportowego szczęścia, dało korzystny rezultat.
W najbliższą niedzielę, w hali ChKS-u, rozegrane zostanie przedostatnie domowe spotkanie w I Lidze Futsalu w sezonie 2018/19. Przeciwnikiem będzie trzecia siła ligi, team LSSS Lębork - bądźcie z nami.
fot. Daniel Nowak - LeszczyńskiSport.pl
Komentarze