Przegrana w Toruniu
W niedzielne popołudnie doszło do ligowej potyczki pomiędzy TAF Toruń i Zawiszą WNS Malwee Rzgów. Zespół gospodarzy był faworytem i zgodnie z przewidywaniami postawił wysoko poprzeczkę.
Zespół Michała Sługockiego przygotował kilka wariantów rozegrania piłki, które pomimo wcześniejszej analizy, przysparzały sporo kłopotów zawodnikom ze Rzgowa. Markowa dwójkowa akcja Torunia zapoczątkowana w środku pola, przyniosła prowadzenie ekipie TAF-u.
Do tego momentu sporo z gry miał Zawisza, jednak nie wykorzystał swoich sytuacji. Na domiar złego, jeden przegrany pojedynek w bocznej strefie, pozwolił gospodarzom na zadanie drugiego ciosu i podwyższenie prowadzenia.
Wynik 2:0 sprzyjał obranej przez TAF taktyce. Zawisza ryzykował, szukając odbiorów w pressingu, a rywale umiejętnie wychodzili z tej sytuacji, dzięki świetnej pracy wysoko wysuniętych pivotów.
Agresywny doskok do przeciwnika przyniósł dużą liczbę przewinień. W konsekwencji szóstego, TAF zyskał przedłużony rzut karny, który pewnie egzekwowany dał trzecią bramkę.
Przed przerwą gospodarze jeszcze raz trafili do siatki i ciężko było się spodziewać walki o punkty w tym spotkaniu.
Druga odsłona, a w zasadzie jej pierwsze dziesięć minut, to najlepszy okres w grze Zawiszy. Wysokie tempo narzucone przez podopiecznych Michała Wyszkowskiego sprawiło, że w szeregi TAF-u wkradały się błędy. Przełamanie przyszło po mocnym uderzeniu z lewej strony Kamila Wasiaka i trąceniu piłki przez niezawodnego Krystiana Pomykałę.
Chwilę później dłuższe podanie dotarło do Damiana Radowicza, którego zagranie na dalszy słupek niefortunnie przeciął jeden z obrońców. W efekcie, gol samobójczy i wynik 4:2.
Następne minuty były kluczowe. Niestety, Zawisza nie wykorzystał kilku dogodnych sytuacji bramkowych i po jednym z kontrataków stracił piątą bramkę.
Z drużyny wyraźnie uszło powietrze, na co miała też wpływ wysoka intensywność na początku drugiej odsłony. Ostatnie minuty meczu przyniosły dużo akcji w jedną i drugą stronę. Skuteczniejsi byli gospodarze, dokładając jeszcze trzy gole, przy tylko jednym Zawiszy. Akcję Radowicza i Steglińskiego, wykończył bez problemu Pomykała. Było to jednak tylko trafienie honorowe.
TAF Toruń obnażył braki w zespole Zawiszy. Mecz ten wskazał, nad czym należy pracować w najbliższym czasie. Dobrze. Przed drużyną dwa bardzo ważne spotkania z Piłą i Sulejówkiem.
Po dwóch przegranych meczach ligowych, zawodnicy potrzebują wyciągnięcia wniosków, a także wsparcia kibiców. Zapraszamy do hali GOSTiR w Rzgowie w najbliższą sobotę o godzinie 17:00!
Komentarze