I PLF: Orzeł wygrał w Jelczu-Laskowicach
W piątek o godzinie 20:30 rozpoczeło się spotkanie KS Acana Orzeł Jelcz-Laskowice - AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź.
Łodzianie spodziewali się trudnego meczu z czołową drużyną ligi, mieli jednak swój pomysł na to spotkanie. Bez względu na wynik, team miał za zadanie realizować nakreślone założenia. To, można powiedzieć, w dużej mierze udawało się podopiecznym Michała Zawadzkiego. Pomimo dużej przewagi optycznej Orła, wynik długo nie został otwarty. Nie brakowało waleczności w obronie. Dobrą dyspozycję potwierdzał Dakhina, kilkukrotnie broniąc bramki w trudnej sytuacji.
Zawodnicy zeszli na przerwę przy wyniku 2:0 dla gospodarzy i paroma dogodnymi sytuacjami pod bramką Foltyna. Był to całkiem "otwarty" wynik i po mobilizacji w szatni, team poprawił się w kilku aspektach w drugiej odsłonie meczu. Dwójkową akcję Krysiak - Młynarczyk, wykończył ten drugi. Gol kontaktowy dodał nieco pewności w grze, odbierając ją jednocześnie gospodarzom.
Kluczowa akcja meczu to niewykorzystana sytuacja Malwee, po której kontrę wykończyli skutecznie zawodnicy Orła. Gol ten ewidentnie podciął skrzydła Łodzianom, którzy stracili dwie kolejne bramki z ciągu minuty.
Na reakcję trenera, nie trzeba było długo czekać. Do końca meczu pozostawało 10 minut i Malwee zdecydowało się na grę z wycofanym bramkarzem. Ten element gry jest wciąż udoskonalany i było to wyraźnie widać. Orzeł zdobył dwie kolejne bramki nie tracąc już tego dnia żadnej. Zdobyte doświadczenie ma owocować jednak w dalszej części sezonu.
Po meczu, drużyna Orła zameldowała się na szczycie tabeli i jest głównym faworytem do awansu. Malwee wciąż musi ciężko pracować i realizować swoje cele.
Przed łódzką drużyną kolejne trudne spotkania (mecz HPP z FC Toruń, domowe spotkanie z Odrą Opole, czy wyjazd do Rudy Śląskiej). Miejmy nadzieję, że mecze z wymagającymi rywalami będą skutkować podniesieniem poziomu i pomogą w dalszej części sezonu. Każdy punkt, zdobyty w najbliższym czasie będzie sukcesem, jednak z pewnością "Byki" nie oddadzą placu bez walki.
Komentarze