I PLF: Sen się ziścił, zostajemy w I Lidze!

I PLF: Sen się ziścił, zostajemy w I Lidze!

Sześć meczów temu sytuacja klubu na arenie pierwszoligowej była co najmniej trudna. Po 16 kolejkach zespół miał na koncie ledwie 7 punktów, z czego wszystkie wywalczone jeszcze w rundzie jesiennej. Nikt nie przypuszczał, że od tamtej pory zespół nie przegra ani jednego meczu i będzie mieć szansę na pozostanie w lidze. Tak się jednak stało.

Podopieczni Michała Zawadzkiego odnotowali serię pięciu meczów bez porażki i wywalczyli sobie prawo walki o bezpieczne miejsce w tabeli.

FC Remedium Hybryd Pyskowice

5:5

AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź

AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź

3:2

Heiro Rzeszów

AZS UMCS Lublin Futsal Team

4:4

AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź

AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź

6:6

Berland Komprachcice

AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź

6:5

GSF Gliwice

Ta niezwykła, pełna emocji podróż, miała swój finał w minioną niedzielę w Nowinach. Tam, AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź rozgrywała mecz o wszystko z miejscowym GKS EKOM Futsal. Gospodarzom do szczęścia wystarczał wynik remisowy.

Wciąż osłabieni absencjami Bartka Krysiaka, Emila Młynarczyka, a także bez drugiego bramkarza Alexa Dakhiny, ale mocni jak nigdy. Po wszystkich możliwych problemach czy to zdrowotnych, czy tych związanych z karami za kartki, drużyna wydawała się być "kuloodporna". W pełni świadomi celu i swoich atutów Byki stawiły czoła młodej drużynie z Nowin.

Koncentracji nie straciwszy nawet na moment Łodzianie dzielnie bronili i mądrze rozgrywali swoje ataki. Pierwsza bramka mogła w dużej mierze wpłynąć na morale w zespole. Padła ona po doskonale znanej nam już akcji. Krystian Pomykała zagrał do Kamila Wasiaka, a ten dał upragnione prowadzenie.

Gol nie zmienił jednak obrazu gry. Wciąż widoczne było skupienie na każdym zagraniu i kazdej interwencji. Gospodarze pomimo uporu w swoich atakach nie narzucali zbytnio tempa, licząc być może na jedno trafienie dające remis. Ataki te były jednak dobrze rozbijane przez Malwee. Zarówno sytuacje z gry, jak i wielokrotnie rzucane długie piłki z rzutów rożnych na dziesiąty metr, często kończyły się niecelnymi strzałami.

Byki odgryzały się składnie rozgrywanymi szarżami, zagraniami wzdłuż linii bocznych i piłkami zagrywanymi na pivotów. Przełamanie przyszło na ok 10 minut przed końcem meczu. Idealny długi wyrzut Kamila Kajetaniaka wylądował w narożniku hali, gdzie znalazł się Przemysław Olczak. Ten strącił piłkę bez przyjęcia do nabiegającego Matuesza Sobczaka, który znalazł drogę do bramki rywali.

Cel był blisko, jednak nie można było stracić koncentracji. Gospodarze poczekali z wycofaniem bramkarza jeszcze około pięciu minut i być może nie pozostawili sobie wystarczająco czasu na ten wariant. Kluczową interwencję po groźnym strzale odnotował Kamil Kajetaniak i już wiedzieliśmy, że nic złego drużynie Byków już się nie przydarzy.

Cztery, trzy, dwa, jeden... Końcowa syrena i taniec radości na środku hali. Sen się ziścił. Malwee pozostanie w I Lidze Futsalu na kolejny rok, dokonując niemal niemożliwego. Tytaniczna praca i walka o każdą piłkę przyniosły długo oczekiwane wyniki.

Klub z najniższym budżetem w stawce, z zawodnikami grającymi z pasji i z pasją. Klub z trenerem pracującym pomimo wszelkich możliwych przeciwieństw losu i podnoszącym swoje kwalifikacje z własnych pieniędzy. Klub, który przez wielu skreślany i skazywany na pożarcie, dokonał tego ponownie. Ponownie utrzymał miejsce wśród wielu bogatszych, lepiej zorganiziowanych, z większymi zasobami ludzkimi.

Ponownie sprawił, że garstka wiernych kibiców ma powody do dumy. Ponownie dał przykład lokalnej młodzieży, że dzięki zaangażowaniu i pracy można przeżyć wiele wspaniałych sportowych (i nie tylko) chwil...

UKS Ekom Futsal Nowiny 0:2 AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź

Ave Malwee!!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości