Lider zbyt mocny dla Zawiszy

Lider zbyt mocny dla Zawiszy

W sobotnie popołudnie w hali GOSTiR w Rzgowie, Zawisza podejmował zdecydowanego lidera rozgrywek - AZS UW Wilanów.

Tuż przed meczem, z rąk Prezesa Futsal Ekstraklasy, Macieja Karczyńskiego, okolicznościową koszulkę otrzymał kapitan Zawiszy. Był to dowód uznania dla Krystiana Pomykały, który ustrzelił sto bramek na pierwszoligowych parkietach.

Mecz rozpoczął się od dużego nacisku ze strony gości, którzy umiejętnie wymuszali błędy rywala. Prowadzenie dał jednak stały fragment gry. Krótko rozegrany aut, wyblok i strzał Klausa, który po rykoszecie wylądował w bramce Olejnika.

Zawisza nie był dłużny w tworzeniu sobie sytuacji bramkowych. Po składnej akcji, do pustej bramki nie wcelował Olczak. Po kontrataku, spudłował Pomykała. A jeszcze innym razem, golkiper gości wybronił mocny strzał Wasiaka. 

To, co nie znalazło drogi do bramki gości, zemściło się chwilę później. Wyjście z bramki Olejnika zakończyło się na tyle niefortunną interwencją, że Duarte pozostało skierować piłkę do pustej bramki.

Nieźle na tle rywali wyglądał wracający do składu Mateusz Sobczak. On jednak również nie mógł skalibrować poprawnie celownika i w dalszym ciągu próby Zawiszy nie przynosiły gola. 

Agresywna gra w defensywnie i penetrujące prostopadłe podania zawodników z Wilanowa sprawiały sporo kłopotów. Gol na 3:0 padł jednak z pozornie niegroźnej sytuacji. Rywale po raz kolejny wykazali się dużą czujnością i zanotowali przechwyt tuż pod bramką Zawiszy. Klaus nie pomylił się i podwyższył wynik.

Przed przerwą Wilanów wykończył skutecznie jeszcze jedną akcję ustalając wynik pierwszej połowy na 4:0. 

Druga odsłona przyniosła przybliżony obraz gry. Obie ekipy tworzyły sobie sytuacje. Zawisza raził nieskutecznością, a Wilanów nią imponował. Ponownie stały to stały fragment gry przyniósł gola przyjezdnym. Rzut rożny i precyzyjne wbicie piłki na dalszy słupek... wystarczyło dostawić nogę. 0:5.

Swojego dopięli w końcu gospodarze. Dalekie i celne wznowienie zaliczył Martyn Olejnik i przed szansą stanął Olczak, który umiejętnie przerzucił piłkę nad Casillasem. Próba ta jednak zatrzymała się na słupku bramki i dopiero po dobitce wylądowała finalnie w bramce gości.

Gol dodał nieco otuchy podopiecznym Michała Wyszkowskiego, którzy zanotowali niezłe kilka minut na parkiecie. Tego dnia jednak, rozpędzona drużyna AZS UW była nie do pokonania. Warszawiacy wyprowadzili jeszcze dwie zabójcze kontry i ustalili wynik na 1:7. 

Wynik ten ukazuje niemoc strzelecką Zawiszy, który mógł napędzić więcej strachu liderowi. Nie mniej, rywal zwyciężył zasłużenie i nadal pewnie przewodzi ligowej stawce.

Zawisza, na przełamanie musi jeszcze poczekać. Oby tylko do piątku. 29 listopada w hali GOSTiR gościć będzie drużynę Dragona Bojano. Początek o godzinie 20:00. Liczymy na wsparcie kibiców!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości