I PLF: Niesamowity mecz w łódzkiej hali!

I PLF: Niesamowity mecz w łódzkiej hali!

W tym meczu można było znaleźć wszystko! Były piękne gole, kontrowersyjne faule orazemocje do samego końca! Wostateczności Malwee uległo wiceliderowi tabeli 4:5.

Od początku meczu obie drużyny popełniały wiele błędów, adzięki temu zarówno Malwee, jak i Odra stworzyły sobie dogodne sytuacje do strzelenia gola.

Taka gra obu ekip musiała w końcu przynieść bramkę. Pierwsza znich powędrowała nakonto Malwee. Akcja rozpoczęła się od silnego strzału, który golkiper gości odbił przed siebie. Następnie dopiłki dopadł Kamil Wasiak i z najbliższej odległości pokonał bramkarza Odry.

Goście, którzy nie spodziewali się takiego obrotu spraw, odrazu rozpoczęli zmasowane ataki na bramkę Malwee. Dzięki, m.in. dobrej dyspozycji między słupkami Kamila Kajetaniaka, korzystny wynik dla łódzkiej drużyny utrzymywał się przez dłuższą część pierwszej połowy.

Łódzki zespół nie zdołał jednak zachować dobrego rezultatu do przerwy. W 11. minucie jeden z zawodników Odry oddał potężny strzał, który znalazł swoją drogę do bramki.

Kilka chwil po utracie gola, łodzianie po raz piąty przekroczyli przepisy, a dzięki temu Odra stanęła przed szansą wyjścia na prowadzenie. Zawodnik z Opola nie wykorzystał jednak dogodnej szansy i rezultat nie uległ zmianie.

Emocji w końcówce pierwszej części gry nie brakowało. Najpierw zawodnik Odry uderzył piłkę tak, że odbiła się ona od bramki Kamila Kajetaniaka, a później w doskonałej sytuacji był Krystian Pomykała, jednak źle odegrał on futbolówkę do Kamila Wasiaka, który przez to nie zdołał umieścić jej wsiatce.

W ostatniej minucie pierwszej połowy czerwoną kartką ukarany został ponownie w tym sezonie Bartłomiej Krysiak. Gra w przewadze nie przyniosła jednak drużynie z Opola żadnej korzyści i po pierwszej części gry mieliśmy remis.

Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków gości. Było to oczywiste, ponieważ łódzka drużyna nadal musiała grać w osłabieniu po tym jak Krysiak otrzymał czerwoną kartkę.

Już kilka sekund po rozpoczęciu drugiej części gry zespół Odry wykorzystał przewagę i wyszedł na prowadzenie. Strzelcem bramki kuriozalnie został Krystian Pomykała, który próbując zapobiec akcji gości przez przypadek umieścił piłkę w siatce.

Trzy minuty później ten sam zawodnik udowodnił, że potrafi również strzelać do bramki przeciwników i świetnym uderzeniem pokonał golkipera gości.

Po tym jak Malwee doprowadziło doremisu, goście ponownie ruszyli doataku. Taka gra vice-lidera 1PLF sprawiała, że łodzianie mieli szansę na wyprowadzanie groźnych kontr.

Kilka minut przed końcem meczu, łódzki zespół wykorzystał jedną ze swoich szans. Po uderzeniu Wojciecha Magnusa piłka trafiła jeszcze winnego zawodnika, ale ostatecznie wpadła za kołnierz bramkarza Odry.

W ostatnich minutach meczu goście postawili wszystko najedną kartę i próbowali grać z wysuniętym bramkarzem. Taktyka ta opłaciła się, bo trzy minuty przed końcem meczu drużynie z Opola udało się wyrównać po świetnym strzale zdalszej odległości.

Końcówka spotkania była niezwykle szalona, ale to w futsalu jest najpiękniejsze. Najpierw ponownie na prowadzenie wyszli gospodarze po dobrej szarży Emila Młynarczyka, a następnie goście po raz kolejny wyrównali po świetnej drużynowej akcji.

Goście, którym remis nie dawał satysfakcji, ruszyli jeszcze doprzodu tuż przed ostatnim gwizdkiem. Ryzyko, jakie zastosowali zawodnicy vice-lidera opłaciło się i kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu jeden z zawodników Odry dał prowadzenie swojej drużynie.

Wczorajsze spotkanie było jednym z najlepszych, które zostały rozegrane włódzkiej hali w ramach 1 PLF. Mimo wielkiej walki Malwee nie zdołało zdobyć punktów, ale gra całej drużyny powoli zaczyna napawać optymizmem.

AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź Futsal Team – FK Odra Opole 4:5 (1:1)
Gole dlaMalwee:
Kamil Wasiak, Krystian Pomykała, Wojciech Magnus, Emil Młynarczyk

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości