I PLF: Przegrana wliczona w koszty

I PLF: Przegrana wliczona w koszty

W niedzielę, mocno osłabiona kadrowo drużyna Byków udała się na mecz z faworyzowaną Gwiazdą Ruda Śląska.

Śląski zespół liczący się w walce o awans do Futsal Ekstraklasy był kolejnym bardzo mocnym przeciwnikiem na drodze Łodzian, którzy na najważniejsze dla siebie mecze jeszcze czekają.

Przegrana w tym spotkaniu była poniekąd wliczona w koszta. Zespół Michała Zawadzkiego boryka się z problemami kadrowymi spowodowanymi urazami kilku zawodników (Kamiński, Szymańczuk, Magnus, Sobczak, Dakhina...). Mimo to w Rudzie Śląskiej obejrzeliśmy zgrany zespół, któremu dopóki nie brakło sił, stawiał czoła faworytom.

Braki kadrowe zmuszały do wytężonej pracy na parkiecie i pracę tę zawodnicy wykonywali bardzo przyzwoicie. Szczególnie pierwsza odsłona meczu pokazała, że Malwee to nie tylko defensywa, ale i umiejętność szybkiej wymiany podań i kreowanie akcji ofensywnych. Przed przerwą Łodzianie nie ustrzegli się błędu, po którym padł gol dla gospodarzy. Potrafili jednak odpowiedzieć świetną akcją, wykończoną przez Krystiana Pomykałę.

W drugiej odsłonie byliśmy świadkami kontynuacji niezłej gry Byków. Po bardzo dobrej akcji Rafała Pawłowskiego piłkę do bramki wpakował Kamil Wasiak. Prowadzenia nie udało się jednak utrzymać. Chwilę później piłka trafiła w rekę niefortunnie interweniującego w polu karnym Bartłomieja Krysiaka. Gwiazda wykorzystała szansę i doprowadziła do remisu.

Team z Łodzi podupadał na siłach i to przełożyło się na kolejne trafienia gospodarzy. Przy stanie 5:2 zryw Malwee przyniósł drugą bramkę Kamila Wasiaka. Na to jednak odpowiedział również doświadczony zespół ze Śląska. W końcówce spotkania trener Zawadzki zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. Wariant ten przyniósł dwie dogodne sytuacje, których niestety nie udąło się wykorzystać. Tak samo jak przedłużonego rzutu karnego.

To, co nie udało się Krystianowi Pomykale, udało się jednemu z gospodarzy, który strzałem z 10 metra ustanowił wynik spotkania.

Po meczu należało przyznać, że zwyciężył zespół bardziej doświadczony, z szeroką kadrą i celem walki o awans. Zwyciężył zasłużenie. Możemy jednak przypuszczać, że w pełnym zestawieniu osobowym, Łodzianie byliby w stanie nawiązać walkę o korzystny rezultat.

Gra drużyny wygląda bardzo solidnie i jeśli urazy będą omijać zawodników, a rekonwalescenci wrócą do gry, to w końcowej fazie sezonu możemy liczyć na skuteczną walkę o utrzymanie w I Lidze Futsalu.

3 marca pierwszy z decydujących meczów. Do Łodzi przyjedzie Gredar Team Brzeg. Miejmy nadzieję, że do tego czasu, trener Zawadzki zdoła skompletować pełną i zdrową kadrę.

Już dziś serdecznie zapraszamy na trybuny hali OSiR Angelica przy ul Rzgowskiej 17a. Początek meczu o godzinie 19:00 - wstęp wolny!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości