I PLF: Szalony mecz w Brzegu

I PLF: Szalony mecz w Brzegu

W niedzielny wieczór, w hali MOSiR w Brzegu, łódzkie Malwee walczyło o pierwsze punkty z miejscowym Gredarem.

Było to spotkanie, w którym nie zabrakło dramaturgii, sytuacji podbramkowych i goli. Gdyby zawodnicy wykazali się nieco lepszą skutecznością (a bramkarze nie zagrali tak dobrych zawodów) to bramek po obu stronach można by dopisać co najmniej po kilka.

Tymczasem publika licznie zgromadzona w hali przy Oławskiej raz po raz podrywała się z krzesełek, po akcjach z jednej bądź z drugiej strony. Na dwa gole gospodarzy, przyjezdni odpowiedzieli dwoma trafieniami autorstwa Pawła Hurnika i Krystiana Pomykały. Do przerwy 2:2.

Prawdziwe szaleństwo zaczęło się jednak po przerwie, kiedy to zespoły poszły na tzw "wymianę ciosów". Nasi zawodnicy dwukrotnie obili poprzeczkę, rywale nie pozostawali dłużni, również często finalizując ataki strzałami na bramkę.

Raz po raz kontry kończyły się stratami i akcje przenosiły się spod bramki do bramki. Wydaje się, że takiego obrotu spraw nie "dźwignęli" rozjemcy tego spotkania. To niestety kończyło się frustracją i zbędnymi dyskusjami, a one upomnieniami w postaci żółtych kartek.

Fauli, bardziej lub mniej domniemanych uzbierało się w drugiej odsłonie piętnaście. Aż cztery przedłużone rzuty karne egzekwowali gospodarze. I tu kolejny raz publiczność wstawała z krzesełek, by po chwili usiąść z powrotem, bowiem z tego elementu gry bramki nie padły. Ogromna w tym zasługa Olka Dakhiny, który w świetnym stylu wybronił dwa celne uderzenia Gredaru.

Kluczowa akcja meczu miała miejsce, a jakże, po kontrze i naszym zdaniem niekoniecznie czystym zagraniu rywala. Nie nam jednak osądzać pracę sędziów i stało się faktem, że na prowadzenie wyszli zawodnicy z Brzegu.

Dążąc do wyrównania, podopieczni Michała Zawadzkiego kreowali kolejne akcje. Szczęście jednak nie uśmiechnęło się do Łodzian. Fortuna sprzyjała zaś gospodarzom, którzy wyprowadzili jeszcze jeden skuteczny kontratak i ustalili wynik meczu. Tu również doszło do spornej sytuacji, w której naszym zdaniem szóste przewinienie powinno pojawić się po stronie drużyny z Brzegu.

Nie mniej jednak, to zawodnicy odpowiadają za przebieg boiskowych zdarzeń i szkoda, że w niektórych sytuacjach zabrakło zimnej krwi. "Byki" nie składają jednak broni i z pewnością z takim zaangażowaniem wywalczą punkty w kolejnych meczach.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości